Dużo sportowców opowiada nam o swojej karierze w samych superlatywach – o dążeniu do celu, konsekwencji i spełnianiu marzeń. O trudach wspomina się rzadko, często w kontekście morału i wyciągniętych wniosków… Nie słusznie, bo przecież problemy, które spotykamy na swojej drodze są drzwiami do sukcesu, na który tak ciężko pracujemy. Otylia przekonuje, że warto być optymistką i żyć aktywnie, ale również nie pozostawia suchej nitki, na tym jak ciężko stać się osobą z okładki, którą kreujemy w naszych głowach.

Poznajcie kobietę dla której nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko takie, do których słabo się przykładamy.

Otylia Jędrzejczak polska pływaczka specjalizująca się w stylu motylkowym i dowolnym. Mistrzyni olimpijska , dwukrotna mistrzyni świata, pięciokrotna mistrzyni Europy na długim basenie, trzykrotna rekordzistka świata.

Przyszła na świat w Rudzie Śląskiej w 1983 roku jako wcześniak. Dyscyplinę i determinację zaszczepił w niej ojciec – były pięściarz i górnik, na którego pochwałę nie łatwo było zasłużyć. Już jako 17-latka zaczęła zdobywać pierwsze medale. 

Aktualnie pełni funkcję prezesa Polskiego Stowarzyszenia Sportu Kobiet, jest także założycielką Fundacji Otylii Jędrzejczak, która powstała, by wspierać młodych sportowców, tworzyć projekty dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Organizuje też obozy sportowe i dzieli się swoimi sportowymi doświadczeniami.

Norik: Zaczynając karierę, sportowiec ma taką łatkę z tył głowy: 

”A co jeżeli mi nie wyjdzie”? 

I często to się ciągnie i często to zostaje…

Otylia: Co inni pomyślą…

Norik: Dokładnie.

Zwróciłem kiedyś uwagę na takie pytanie, które zawsze zadaje – co jest gorsze: przegrana tu i teraz, czy doprowadzić siebie do pytania co dalej?

Jaka jest droga do sukcesu? Kiedy zabawa staje się pasją i jakie są kluczowe aspekty, które budują pewność siebie – odpowiedzi na te pytania i na wiele innych poznacie w poniższym wywiadzie. Zapraszam do oglądania!

Oglądnij  na moim kanale na YouTube [link]